Program Elektryfikacji Motoryzacji

Przez | 2 marzec 2017

W Centrum Badawczym PAN w Jabłonnie podpisano Polski Program Elektryfikacji Motoryzacji. Jest to obecnie największy w Polsce projekt dotyczący elektrycznych „samochodów pracujących”. W dniu podpisania nastąpiło też przekazanie przez Nissana pierwszej partii 20 elektrycznych taksówek LEAF. – Jest to ambitny plan, ale do zrealizowania, jeśli uda się zaszczepić tę ideę przedsiębiorcom – powiedział koordynator programu Wojciech Czapla.
Patronat nad przedsięwzięciem objął Prezes Polskiej Akademii Nauk, prof. J. Duszyński, który zadeklarował jednocześnie merytoryczny udział instytutów PAN dysponujących odpowiednim potencjałem w tym zakresie. Partnerami Programu PPEM są CB PAN KEZO, Krajowy Związek Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych, Mazowiecka Izba Rzemiosła i Przedsiębiorczości, Cech Rzemiosł Motoryzacyjnych oraz Electric Taxi.

<
źródło X-news/Agencja TVN

Po co nam elektryczne samochody?
Powodów jest sporo, ale dwa z nich są najważniejsze. Są to ekologia i ekonomia. Oba zagadnienia są niestety mocno skomplikowane.

Klienci podświadomie czują, że energia elektryczna jest przyszłością.
Zastanówmy się jednak, czy silnik elektryczny w samochodzie ma sens.
Ekologia
Samochód elektryczny zasadniczo „jeździ na prąd”, a więc nie wymaga benzyny, ropy, czy gazu, dzięki czemu nie emituje żadnych spalin. W oczach wielu bezemisyjność oznacza, że samochód elektryczny jest całkowicie ekologiczny. Nie jest to do końca prawdą.
Prąd nie bierze się przecież z powietrza… choć to też nie jest stuprocentowa prawda. Energia elektryczna de facto może się brać z powietrza, a konkretnie z energii wiatru. Podobnie jest z energią promieniowania słonecznego. Mimo wszystko ogromna większość prądu jest wytwarzana w elektrowniach poprzez spalanie paliw kopalnych. Obecnie na świecie odnawialne źródła energii pokrywają jedynie kilkanaście procent zapotrzebowania na energię (różne źródła podają różne wartości). W efekcie elektryczne auto faktycznie nie spala paliwa, ale elektrownia i tak musi spalić surowiec, by wytworzyć prąd.
Na obecnym etapie samochód elektryczny ma tę zaletę, że nie zatruwa otoczenia jego właściciela. Spalanie paliwa odbywa się nie w jego okolicy, a w elektrowni. Jeśli mieszkasz na Śląsku, korzyść jest więc niewielka, ale jeśli jeździsz po Mazurach, samochód elektryczny ma więcej sensu.
To jednak stan na dziś. Odnawialne źródła energii zyskują coraz większą popularność na świecie. Efektywność tych rozwiązań rośnie, a cena spada. W Polsce do 2020 roku 15% produkowanej energii ma pochodzić z odnawialnych źródeł.
Ekonomia

Samochód elektryczny to także korzyść ekonomiczna. Benzyna i ropa mają to do siebie, że trzeba je do Polski (i generalnie – Europy) sprowadzić. Konflikty na Bliskim Wschodzie powodują, że ceny paliw stale się zmieniają. Jeśli dodamy do tego napiętą sytuację polityczną, nie powinien dziwić fakt, że coraz częściej szuka się rozwiązań dających niezależność energetyczną.
Prąd do zasilania samochodów elektrycznych może być w całości wytwarzany w Polsce. Jeśli mowa o zasilaniu elektrycznych aut, może być jeszcze lepiej. Za jakiś czas niezależność energetyczna będzie utrzymywana nie tyle na poziomie kraju, co na poziomie poszczególnych osiedli czy nawet pojedynczych gospodarstw.
Nad tym pracuje obecnie RWE
Firma opracowuje i bada nowe scenariusze rozwoju rynku energetycznego. Kluczowym zagadnieniem jest stworzenie elastycznych rozwiązań, które zapewnią sprawną produkcję energii z wielu źródeł jednocześnie. Ponadto coraz więcej konsumentów zostaje tzw. prosumentami, którzy na własne potrzeby produkują prąd np. z paneli fotowoltaicznych, a nadwyżki energii odsprzedają do sieci. To ogromna zmiana modelu biznesowego, otwierająca zupełnie nowe możliwości.
Jednym z elementów składowych takiego domowego ekosystemu jest stacja zasilania samochodu elektrycznego, która czerpie energię z prądu wyprodukowanego przez panele fotowoltaiczne zamontowane na dachu budynku. Samochód można ładować nocą w garażu, ale system wymaga też ładowarek zlokalizowanych w mieście, jak np. wspomnianych wyżej ładowarek na parkingach.
RWE buduje coraz większą sieć ładowania samochodów w całej Europie, gdzie funkcjonuje już 3700 takich punktów, natomiast w samej Polsce jest ich 31. Absolutnym liderem są Niemcy, bo znajduje się tam 2350 punktów ładowania, przy czym 1500 z nich jest punktami publicznymi. W ubiegłym roku samochody elektryczne naładowano energią ze źródeł odnawialnych wystarczającą na pokonanie 17 milionów kilometrów. Wszystko to bez emisji CO2.
Już teraz widać, że elektryczny samochód to przyszłość motoryzacji. Moje kolejne auto raczej na pewno nie będzie elektryczne, ale w perspektywie 20-30 lat taki samochód najprawdopodobniej będzie standardem.